Pobyt się kończy, ostatnia prawie wieczerza i .....
Wróciliśmy , nie
wiem jeszcze, czy z tarczą, czy na tarczy, ale na pewno z tarczycą
.
Było bosko!
Zanim jednak
rozsypię worek ze wspomnieniami, udało mi się, jak to się mawia, "podpimpować "bloga o przycisk subskrybuj, do czego nieśmiało
zachęcam.
Wyjazd był
zaskakująco inny od tego czego się spodziewałem, o dziwo będzie
trochę refleksyjnie i mentalnie rewolucyjnie.
Nie był też tani, dlatego pełen motywacji , z zaliczoną literką "B", wracam do ascezy - chyba trochę zmienię taryfikator.
Na początek jednak, zacznę od końca.
Po powrocie
zobaczyłem kraj który w ciągu kilku dni zwariował na punkcie
pokemonów, a do mnie dotarło że właśnie nam się real zakleszcza
ze sferą wirtualną. Chyba nieźle się zacznie.
Już dawno
zauważyłem że jak się odpowiednio nastawić to można mieć grę
w realu
Wyobraźcie sobie, level który przeżyliśmy, a potem to zobaczcie filmik
Wystarczy
„wykrzaczyć” jeden parametr na przykład powrotu i zaczyna się
poważna jazda .
Jeśli stracicie
czas , pieniądze, dokument, bądź bagaż.
Zapraszam do obejrzenia filmiku i uprzedzam że te właściwe dopiero nadejdą .
Myślę że nazwa City Adrenaline, lub Urban Adrenaline oddaje klimat
Do zobaczenia wkrótce , no i chyba już mamy miasto na literę "C"
P.S Dziękuję za uwagi i oczywiście proszę o więcej, kilka osób do mnie napisało, że mam problem z przecinkami , jak mniemam chodzi o niedomiar. Przepraszam i już tak na zapas , ale serio nie kumam gdzie to się daje.
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, Pozdrawiam :)